Niestety sytuacja z galopującymi cenami zmusiła nas do pierwszej poważnej podwyżki ceny pisma. Do tej pory od roku 2016 miała miejsce tylko jedna zmiana ceny, z 12,50 zł na 13,50 zł. Jak Państwo dobrze wiecie, czasopismo Magna Polonia nie utrzymuje się z reklam, a głównie z dobrowolnych darowizn od czytelników. Niestety, galopujące ceny papieru (podwyżki 40-60%) zmusiły nas do podniesienia ceny do 17,50 zł. To i tak oczywiście nie rozwiązuje w pełni naszego problemu, ale z udziałem darowizn pomoże zasypać niedobór finansowy dzięki państwa hojności. Mam nadzieję, że przyjmiecie Państwo moją decyzję ze zrozumieniem. Musimy bowiem przetrwać ten trudny czas.
Od numeru 31 Magna Polonia na powrót stanie się też kwartalnikiem. Prenumeratorzy oczywiście nie powinni się martwić, gdyż ich prenumerata obejmuje określoną liczbę numerów.
Za wszelkie niedogodności przepraszam i liczę na wyrozumiałość.
Przemysław Holocher
Magna Polonia numer 31 – Prowokatorzy, agenci, szury
Uwaga: Numer obecnie w przedsprzedaży, wysyłka ok. 28.02.2022
Prawicę powinien charakteryzować zdrowy rozsądek, nieuleganie emocjom, niepowielanie informacji niesprawdzonych, a także umiejętność realizowania długofalowego planu w oparciu o niezmienne cele. Ostatnie lata pokazują jednak, że to co było znamienne dla lewicy – czyli oderwanie od rzeczywistości, zaczyna dotykać i prawicy. Zamiast rzeczowej dyskusji – emocje. Zamiast solidnej wiedzy – memy internetowe. Zamiast długofalowego planu – działanie od dzwona do dzwona. Niebagatelną rolę w tym całym bałaganie odkrywają różnego rodzaju prowokatorzy i agenci którzy każdy poważny temat potrafią sprowadzić do poziomu absurdu, a tzw. szuryzm jest tu tylko efektem ubocznym… Zresztą w czasach pandemii zbrodniczego koronawirusa, za sprawą mediów główno-ściekowych określenia “Szur” czy “foliarz” nabrały innego wydźwięku niż ich znaczenie pierwotne… ale o tym wszystkim dowiecie się Państwo z lektury najnowszego numeru Magna Polonia
Przemysław Holocher
Z dużą dozą sympatii obserwowałem proces odradzania się polskiego patriotyzmu, który to zaczął się nieco ponad dziesięć lat temu. Towarzyszyło temu zainteresowanie historią, odkłamywanie tego, co próbowano zakłamać, i odkrywanie tego, co usiłowano ukryć bądź zamieść pod dywan. Jak grzyby po deszczu wyrastały coraz to nowe inicjatywy patriotyczne, a w mediach społecznościowych powstawały kolejne profile i telewizje internetowe…
Aż tu nagle kolejne „patriotyczne” strony i telewizje internetowe, wcześniej rozpisujące się o husarii czy żołnierzach wyklętych, poczęły rozpisywać się o tym, jakie to potężne imperium tworzyli przez setki, a nawet tysiące lat nasi przodkowie, póki nie nastało tu chrześcijaństwo i wszystko zniszczyło. Pojawiły się książki, udające naukowe opracowania, a nawet zapowiedzi filmów fabularnych.
Kuriozalne tezy zyskiwały sobie coraz to szersze grono zwolenników, a wręcz wyznawców. Początkowo wydawało mi się to – choć głupie – to jednak niegroźne. Gdy jednak postanowiliśmy zabrać w tej sprawie głos, spadła na nas lawina hejtu. Kto to nakręcał? Prowokatorzy? Szury? Zapewne po części jedni i drudzy. Ale wiele osób, które chcą uchodzić za niepokornych, z takich czy innych powodów wolało przytakiwać krzykaczom.
I tak to właśnie działa. Nie twierdzę, że stała za tym jakaś agentura, ale stać mogła. Jeśli nie w tej konkretnej sytuacji, to w jakiejś innej. Agentura przy tym wcale nie potrzebuje wielkich, rozbudowanych struktur. Wystarczy kilka dobrze umocowanych osób, które są w stanie i wiedzą jak podpuścić prowokatorów i krzykaczy. To wystarczy, by zniszczyć dobrze rokującą inicjatywę, a nawet szeroki ruch społeczny.
Wojciech Kempa
W tym numerze znajdą Państwo także artykuły o innej tematyce, m.in.
Radosław Sikora – O Warszawskiej prostytucji w XVIII wieku
Jakub Zgierski – O Śmieciowym problemie naszej stolicy
Tomasz Zwierz – O utopijnych korzeniach socjalizmu