Kupując w Magna Polonia wspierasz niezależne media!
  /   Książki   /   Gospodarka   /   Wrota Magadanu – Sławomir M. Kozak

Wrota Magadanu – Sławomir M. Kozak

59,99 

Opis

Wrota Magadanu – opis wydawcy

W roku 1973, David Rockefeller, jako rzecznik ośmiu najbogatszych rodzin globu, spotkał się z przywódcami 27 najsilniejszych gospodarczo i militarnie państw, nie wyłączając ówczesnego ZSRR oraz czerwonych Chin. Poczynione wtedy ustalenia realizowane są z żelazną konsekwencją po dziś dzień. Nie dajmy się zwieść pozorom i pamiętajmy o tym, a lepiej będziemy rozumieli to wszystko, co dzieje się wokół nas i co jeszcze przed nami. Nasze życie nabrało niesamowitego rozpędu i mknie po wąskich torach, niczym górska kolejka pędząca ostro ku niebu, pośród ogłuszającego łomotu drewnianych podkładów, żelaznych kół i krzyku sąsiadów, wpadając w ciemne tunele, gwałtownie z nich wyskakując w światło dnia, by za chwilę runąć stromo w dół, wprost w gejzery zimnej wody. Niektórzy odczuwają dreszcz emocji, innym zbiera się na wymioty, ale wszyscy muszą się mocno trzymać, bo nie rozumiejący zasad gry wypadają na zakrętach z wagoników, a ich brak dostrzegają tylko najbliżsi. I, o tym jest ta książka.

Fragmenty książki:

(…) „zamiatane” są pod dywan niespotykane nigdy wcześniej w takiej skali, zgony ludzi młodych, na ogół aktywnych, nierzadko sportowców. Widzimy to przecież wszyscy, ale oficjalnie nikt nie łączy tych zdarzeń z przyjmowaniem eksperymentów medycznych. Mało tego, jak widzimy, brnie się dalej w tym samym kierunku. A fakty są porażające. (…) Przypomnę słowa indywiduum, o którym niegdyś wspominałem w jednym z felietonów, członka tej organizacji, w obradach której udział biorą również „nasi” przedstawiciele:

„Przyszłość będzie polegała na znalezieniu sposobu na zmniejszenie populacji… Oczywiście,  nie będziemy mogli wykonywać egzekucji na ludziach, ani budować obozów. Pozbędziemy się ich, sprawiając, że uwierzą, iż to dla ich własnego dobra. Znajdziemy lub wywołamy coś, pandemię wymierzoną w określonych ludzi, prawdziwy kryzys gospodarczy, wirus działający na osoby starsze, to nie ma znaczenia, słabi i bojaźliwi ulegną temu. Głupi uwierzą w to i poproszą o leczenie. My zajmiemy się tym, bo będziemy mieli lekarstwo, które będzie rozwiązaniem. Selekcja idiotów odbędzie się zatem sama; pójdą do rzeźni sami.”

***

Za wskazanie kierunku, w jakim rozpoczęto prowadzić ludzkość z początkiem XXI wieku, uważam decyzję o budowie, w miejscu dwóch „upadłych” latarni dotychczasowej stolicy finansowej świata,  dominującego,   jednego wieżowca – One World Trade Center. Tym prostym zabiegiem wymazano z nowojorskiego krajobrazu i przyzwyczajenia wielu ludzi fakt długoletniego istnienia dwóch wież, zredukowano kompleks wpisany w historię Ameryki do minimum, bo oto nadszedł czas jednoczenia. Czas, w którym z tysięcy małych firm całego świata stworzono w ciągu niewielu lat setki międzynarodowych spółek, scalonych wkrótce w dziesiątki koncernów, które wchłonęły pojedyncze, gigantyczne korporacje, będące dziś własnością już tylko kilku najbardziej wpływowych rodzin. Przykład nowojorskich wież nie jest tu niczym szczególnym, ukazuje jednak doskonale to nowe podejście dzisiejszych władców świata do biznesu i ich stosunek, już nie do współobywateli czy pracowników, ale zgodnie z obowiązującą nowomową, zasobów ludzkich. Zastraszonych, podsłuchiwanych, podglądanych, nagrywanych, sprawdzanych, skanowanych we wszystkich możliwych miejscach swojego życia, od czasu do czasu informowanych o nowych zagrożeniach, by wiedzieli, iż wszystko to czynione jest dla ich dobra i bezpieczeństwa. Budynek oficjalnie otwarto w roku 2014, czyli w czasie, który stawał się początkiem czwartej rewolucji przemysłowej, powszechnie już dziś znanej pod nazwą „Wielkiego Resetu”, czyli prób utworzenia jednego, światowego rządu.

***

Jak przyznał z bezbrzeżną szczerością pewien „polski polityk”, Polską rządzą obce korporacje. Pomimo dramatycznej sytuacji w szkolnictwie, wie o tym każdy uczeń podstawówki, któremu dorośli nie potrafią jednak racjonalnie wytłumaczyć, dlaczego leżymy w ruinie, skoro mamy niezwykle bogate złoża naturalne, miliony ton węgla i nowoczesne metody jego zgazowania, gdyby upierać się przy sporze z zaklęciami ekologicznych szamanów o konieczności zachowania równowagi klimatycznej. Ale posiadamy także źródła geotermalne i tzw. gorące skały (400 st. C), a na dużej, co prawda głębokości, nawet ropę naftową i gaz. Własnych zasobów wystarczyłoby nam na 500 lat życia w dobrobycie, wystarczy spojrzeć, jak naturalne zasoby przeobraziły poziom życia niektórych krajów arabskich. Dysponujemy również, znowu wbrew nieustannym próbom niszczenia polskiej oświaty, ogromnym majątkiem intelektualnym, nadal zdolnym do podźwignięcia kraju z gruzów. Ale wszystko to nam rozparcelowują.

***

Toczy się przeciw nam okrutna, bezpardonowa wojna, w której przewagą wroga jest nie tylko nasza ufność w to, że jako gatunek, jesteśmy niezdolni do eksterminacji planowej, wyzutej z odruchów człowieczeństwa, ale też przekonanie, iż mimo wszystko nadal wyznajemy podstawowe wartości cywilizacji łacińskiej. Wiele wskazuje jednak na to, że żyjemy w świecie iluzji, w którym wmówiono nam, iż największym osiągnięciem ludzkości jest demokracja, a nasi reprezentanci pilnują naszych interesów, dbając o nasze zdrowie i życie. To, że jest to przeświadczenie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, pokazuje nasza codzienność. Mniej lub bardziej demokratycznie wybrani przedstawiciele większości społeczeństw, mają inne zajęcia. Zajmuje ich tylko pilnowanie własnych interesów i dbanie o dobrą kondycję najbliższych. Czy, w istniejących warunkach demokracji parlamentarnej, w której ludzie u sterów powinni być wyrazicielami oczekiwań suwerena, jakim jest naród, a działają z premedytacją wbrew temu narodowi, istnieje szansa na odwrócenie naszego losu?

***

Okrągły Stół nie był, jak chcieliby jego dzisiejsi apologeci, cudownym wehikułem czasu, który przeniósł Polskę z niewoli PRL w niepodległy byt III RP. W mojej opinii, jego główny cel w ogóle nie zakładał poprawy statusu Polaków, a co najwyżej jego współuczestników, co obserwujemy od ponad 30 lat. Ale, to także nie było jego najważniejszym zadaniem, a ledwie zapłatą za dobrze wykonaną pracę jego budowniczych, ciosających od zarania PRL cztery solidne nogi tego historycznego mebla, czyli filary aparatu władzy, reprezentantów tzw. opozycji, wojskowych służb bezpieczeństwa i niestety, wybranych przedstawicieli Kościoła Katolickiego. Praktykowali mozolnie tę ciesiółkę od samego początku, od Czerwca ‘56, przez  zamieszki marcowe ‘68, Grudzień ‘70, Czerwiec ’76, Sierpień ’80 po Grudzień ‘81. Brak miejsca nie pozwala opisać tych zajęć praktycznych, ale kiedy w r. 1989 na te podwaliny położono blat (!), wszystko okazało się być idealnie spasowane i funkcjonuje do dziś. Ten Stół był niezbędny, by udowodnić, że można bezkrwawo zwinąć żelazną kurtynę, zdemontować nie tylko ZSRR, ale cały Układ Warszawski, obalić berliński mur i „zmienić oblicze Ziemi”.

***

Jeśli sięgniemy do najnowszego raportu o stanie czytelnictwa książek w Polsce, to dowiemy się, że „wśród pożądanych, ale także wśród realizowanych zajęć w wolny listopadowo-grudniowy dzień w 2021 roku i na wiosnę w marcu 2022 roku najważniejsze było oglądanie telewizji, filmów lub seriali (…). W następnej kolejności znalazły się spotkanie z rodziną lub znajomymi w domu, bądź poza domem oraz spacer lub mała wycieczka. Zarówno jesienią, jak i wiosną wielu Polaków sygnalizowało swoje zmęczenie i chęć wcześniejszego pójścia spać, kiedy tylko będą mieli wolny czas dla siebie”. Zgodnie z załączonymi w raporcie wykresami, aż 45% respondentów przyznało, że mają w domu od 11 do 50 książek, powyżej 100 pozycji ma 8%, natomiast powyżej 500 tytułów ma zaledwie 1%. Badanie nie zawierało pytania o rodzaj lektur, a tylko różnicowało je na podręczniki szkolne i książki pozostałe. I, chociaż 39% pytanych zadeklarowało kupienie co najmniej jednej książki w roku, to według wszelkich obserwacji, dokonywanych przez niezależnych publicystów i wydawców, które w pełni podzielam, czytelnictwo literatury faktu, przynajmniej w Polsce, nie przekracza 1%. Nie sądzę, żeby w skali globu wyglądało to lepiej. Być może nie da się obronić tezy, w myśl której im mniej czytamy, tym mniej posiadamy, uważam jednak, że gdyby społeczeństwa nie były aż tak ogłupiane, a bardziej zorientowane w otaczającym je świecie, stosunek bezwzględnych, cynicznych i na ogół niewybieranych przez nas „elit”, musiałby się wobec nas zmienić.

Szczegóły

Autor Sławomir M. Kozak
Format 140 x 210 mm
Liczba stron 282
Oprawa Miękka
Rok wydania 2023
Wydawca Oficyna Aurora
Kod paskowy (EAN) 9788365193346

Sprawdź inne propozycje od księgarni Magna Polonia!

Oferujemy szeroki wybór prasy dla wszystkich miłośników polityki. Zależy nam na tym, aby sprzedawane przez nas realizacje były różnorodne, dlatego znajdziecie wśród nich magazyn Magna Polonia, jak i książki o tematyce historycznej i patriotycznej.

Nasza księgarnia internetowa prowadzi na swojej stronie także sprzedaż e-wydań czasopisma Magna Polonia. Natomiast wydania tradycyjne można kupić w naszych punktach dystrybucji znajdujących na terenie całego kraju, a także zamówić przez internet.

Może spodoba się również…

0
    0
    Twój koszyk
    Twój koszyk jest pustyPowrót do sklepu