Gietrzwałd, niepodległość i masoneria to odpowiedź i obowiązkowe uzupełnienie do wydanej w 2018 roku książki Niepodległość wyszła z Gietrzwałdu autorstwa ks. Krzysztofa Bielawnego. Stanisław Krajski polemizuje z ks. Bielawnym i odkrywa w sposób niepodważalny, iż naród polski nie wyciągnął należytych konsekwencji z arcyważnego wydarzenia, jakim były objawienia Matki Boskiej w Gietrzwałdzie.
Czemu, mimo klarowności słów Maryi, Jej instrukcje nie zostały wypełnione aż do dziś? Jak sam przekaz o gietrzwałdzkim wydarzeniu został historycznie przekabacony do tego stopnia, że dezinformacja była szerzona nawet przez prawe, katolickie publikacje?
Na kartach niniejszej książki, Stanisław Krajski szuka przyczyn i efektów tego niewiarygodnego stanu rzeczy.
„Grzegorz Braun w książce pt. Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty politycznenapisał: »Jeśli wyjaśnienia szukamy tylko w Gietrzwałdzie – nie znajdziemy go«.
Podpisuję się pod tym stwierdzeniem obiema rękami.
W tej samej książce Braun stwierdził, że sprawę Gietrzwałdu należy rozpatrywać również w szerokim »kontekście dziejowym, realiów historyczno-politycznych”. W publikacji czytamy ponadto: »Skoro Fatima ewidentnie ma wymiar także bezpośrednio polityczny i geostrategiczny (bo przecież pada konkretne ostrzeżenie i zalecenie: jeśli nie zrobicie tego i tego, błędy Rosji rozprzestrzenią się i nastąpią jeszcze straszniejsze rzeczy) to i na Gietrzwałd należy spojrzeć i przeanalizować dane także i z tej perspektywy«.
Trudno się z tym nie zgodzić.
Pojawia się tu jednak zasadnicze pytanie: jaki jest podstawowy kontekst Gietrzwałdu, którego wzięcie pod uwagę pozwoli nam do końca zrozumieć, o co chodziło Matce Bożej, gdy objawiła się Polakom w 1877 r.?”
—Stanisław Krajski, ze Wstępu
„Wiemy, czym skończył ten naród żydowski, niegdyś wybrany przez Boga, kiedy jego przywódcy narodu i Arcykapłani odrzucili przyjście obiecanego Mesjasza, Jezusa Chrystusa, wydawszy go na ukrzyżowanie. Krew Zbawiciela spadła na nich i na ich dzieci jak tego sami chcieli i po dziś dzień w tułaczce rozproszeni po całym świecie nadal uporczywie niszczą wszystko, co chrześcijańskie, i chociaż dorobili się niewłaściwą mamonę wpływów i władzy na całym świecie, jednak nie zaznali prawdziwego pokoju. (…)
Przykładem dla nas są żydzi – choć i wybrani przez Boga, tym niemniej odrzuceni na tyle wieków. A czy my, Polacy, wybrani przez Maryję by iść za Bogiem, a tego nie robimy – czy za nasze tchórzostwo i niewierność nie zostaniemy ukarani?
Znaki na niebie i ziemi pokazują, że czas się kurczy. Już nie pojedynczy człowiek, nie całe państwa nie mają siły walczyć z tym diabelstwem, które wtargnęło we wszystkie dzieciny życia człowieka i społeczeństw. Oddajmy się w niewolę Maryi, póki jeszcze czas. Ona obiecała, że na koniec Jej Niepokalane Serce zatryumfuje. Tymczasem jak próbuje się uciszyć jej głos i dlaczego – przeczytacie w niniejszej książce.”
—Arcybiskup Jan Paweł Lenga, Kazachstan-Karaganda-Licheń Starszy