“Ażbyśmy się wszyscy zeszli w jedność wiary i poznania Syna Bożego, w męża doskonałego, w miarę wieku zupełności Chrystusowej. A czyniąc prawdę w miłości, żebyśmy rośli w nim we wszystkim, który jest głowa, Chrystus.” – Św. Paweł do Efezów.
Istnieje pewnego rodzaju podobieństwo między roztargnieniami a grzechami powszednimi. Uwolnić się od nich całkowicie – niepodobna, ale jest w naszej mocy unikać ich z osobna, każdego po kolei. Kto by przeto postanowił wyleczyć się całkowicie z roztargnień, powiedziałbym mu: To ci się nie uda. Marzysz o stanie, który nawet u Świętych trwa tylko przejściowo, a jest właściwy stopniowi kontemplacji. Twoje szamotanie się tylko pogorszy twe niedomaganie, a brak powodzenia gotów cię wtrącić w zgryzoty i zniechęcenie. Wszystkie przyczyny, na które się powoływałem, zachęcając cię do spokoju wobec upadków, w jeszcze wyższym stopniu odnoszą się do roztargnień. Całkowite i ostateczne ich uleczenie graniczy z niepodobieństwem.
Ponieważ kusiciel wie dobrze, iż roztargnienia są nieuniknioną słabością naszej natury a zarazem najprzykrzejszą udręką ducha ludzkiego, dlatego często usiłuje zwodzić osoby duchowne, przedstawiając im zmniejszenie się roztargnień jako świadectwo ich postępu w życiu duchownym. Tym podstępem osiąga naraz kilka celów.
Odwraca uwagę od rzeczywistych przywar, zwłaszcza od upadków języka i straty czasu, następnie od prawdziwych środków postępu, z których istotnie mogliby skorzystać; natomiast przykuwa ich oczy, zamiłowania i dążności do przedmiotu tak beznadziejnego, jak Syzyfowe prace czy trud Danaid w starożytnym Hadesie. Rzeczywiście, starania tych dusz przypominają legendarne owo wtaczanie głazu na pochyłe zbocze oraz napełnianie wodą beczek bez dna; w pogoni za błędnym ognikiem wolności od roztargnień, który poczytali za oznakę swego postępu, narażają się na kłopoty, wysiłki, zabiegi, zawód i przygnębienie. Żeby się uwolnić od roztargnień zupełnie, trzeba by chyba mieć całą armię w ostrym pogotowiu, a i wtedy mogłaby się zakończyć cała ta walka naszą porażką. Sułtani mogli sobie pozwolić na wycinanie janczarów, którzy się wydawali im niebezpieczni, oraz zrównywać z ziemią mogiły swych ofiar. Z naszymi roztargnieniami nie pójdzie tak łatwo.
Postęp Duszy czyli wzrost w świętości
Autor O. Fryderyk William Faber
Format 145 x 205 mm
Liczba stron 430
Oprawa Miękka
Zdjęcia Nie
Rok wydania 2020
Wydawca Pardwa