“Oko za oko” to wstrząsająca relacja o wypadkach mających miejsce po zakończeniu drugiej wojny światowej na Śląsku. Autor opisuje historię życia Loli, Żydówki – więźniarki obozu w Oświęcimiu, która po wyzwoleniu zostaje komendantem więzienia w Gliwicach, Pinka – jej towarzysza dzieciństwa, który został naczelnikiem UB na obszar Śląska, oraz Szlomo – komendanta komunistycznego obozu koncentracyjnego w Świętochłowicach. Autor stara się odpowiedzieć na pytanie co popychało ludzi, którzy przeszli tak niewyobrażalne cierpienia do dokonania zwrotu i zadawania takich samych cierpień innym. Sprawa żydowskiego udziału w tych wydarzeniach jest mało znana i przemilczana, jest to zarazem pierwsza publikacja na ten temat. Aby opisać tę historię John Sack poświęcił siedem lat na zbieranie materiałów w Polsce, Niemczech, Izraelu i Stanach Zjednoczonych.
Obóz w Świętochłowicach Zgodzie
Obóz w Świętochłowicach Zgodzie funkcjonował od lutego do listopada 1945 r. W czasie wojny był to obóz pracy – filia obozu w Oświęcimiu. W 1945 roku nadal istniały te same baraki, wieżyczki strażnicze i podwójne ogrodzenie z drutu kolczastego pod napięciem. Do obozu oficjalnie kierowano ludność niemiecką – tzw. rajchsdojczów i folksdojczów, ale w dużej mierze znaleźli się w nim Górnoślązacy (wśród nich nawet powstańcy śląscy), a także Polacy z różnych stron Polski oraz obywatele 8 innych państw.
Po powstaniu Instytutu Pamięci Narodowej śledztwo przeciwko Salomonowi Morelowi (komendantowi obozu) zostało w lipcu 2001 roku przejęte z Prokuratury przez Oddziałową Komisję Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Katowicach, ale wówczas Morel od 9 lat mieszkał już w Tel Awiwie. Akta sprawy uzupełniono o dalsze przesłuchania, ale także (w dużej mierze dzięki współpracy z zajmującymi się tematem równolegle historykami IPN) o wiele nowych dokumentów, które m.in. pozwoliły na poszerzenie imiennej listy więźniów zmarłych w trakcie osadzenia w Zgodzie do 1855 osób. Morelowi, który aż do śmierci w roku 2007 pobierał polską emeryturę, decyzją prokuratora ograniczono jej wysokość – zajmując część pieniędzy na poczet grożącej mu kary.
Stanowisko Izraela
Po poszerzeniu i zmodyfikowaniu zarzutów wobec Morela ponowiono wniosek ekstradycyjny, na który uzyskano kuriozalną odpowiedź. Władze Izraela zakwestionowały ustalenia polskiego śledztwa twierdząc, że zeznania świadków są fałszywe i wynikają z antysemityzmu, a w rzeczywistości to Morel był ofiarą zbrodni popełnionych przez „hitlerowców i współpracujących z nimi Polaków”. Stanowisko co do rzekomego przedawnienia zarzutów stawianych Morelowi sprowadzało się do konstatacji, że zbrodnie przeciwko ludzkości nie przedawniają się wtedy, gdy Żydzi są ofiarami, a nie sprawcami…